Grzegorz Dominik
trener Zagłębiowskiego Klubu Szermierczego
- Piąte miejsce indywidualnie podczas Mistrzostw Polski seniorów Gabrysi, która jest kadetką to chyba wynik, który trzeba uznać za sukces?
- Zdecydowanie tak. Trzeba pamiętać, że Gabrysia jest kadetką czyli ma 17 lat, a rywalizowała z zawodniczkami dużo starszymi (w szermierce wiek seniora osiąga się po ukończeniu 23 lat – przyp.red.). Uwzględniają więc zarówno różnicę wieku pomiędzy moją podopieczną, a pozostałymi zawodniczkami wynik, który osiągnęła to sukces. Warto też wspomnieć, że Gabrysia po raz pierwszy w finałowej ósemce seniorek zameldowała się podczas zwodów z cyklu Pucharu Polski kilka miesięcy temu.
- Nie można zapomnieć, że oprócz sukcesu indywidualnego Gabrysia z MPS w Śremie wróciła jako mistrzyni kraju w drużynie. Ktoś mógłby powiedzieć, że taka młoda to pewnie przesiedziała walki na ławce rezerwowych, a to nieprawda. Praktycznie na każdym etapie zmagań drużynowych wychodziła na plansze szermierczą, walczyła i dokładała cenne punkty do końcowego sukcesu.
- Gabrysia miejsce w pierwszym zespole ZKS wywalczyła sobie doskonałą postawą podczas turnieju indywidualnego. Nikt jej tego miejsca nie podarował za darmo. Była pełnoprawną zawodniczką pierwszej reprezentacji naszego klubu. Pojawiała się na planszy szermierczej praktycznie w każdym meczu. Dla Gabrysi złoty medal przewieziony z MPS to pierwszy tytuł mistrzowski w karierze. Ogromny sukces i doskonałe doświadczenie, które procentować będzie w kolejnych sezonach.
- Po takich sukcesach można, a nawet trzeba zapytać dokąd może zajść duet Wójcik - Dominik w kolejnych latach? Gabrysia mówi o tym, że teraz będzie chciała podbić areny międzynarodowe i wywalczyć kwalifikację olimpijską do Los Angeles. A jakie cele wyznacza dla niej Pan?
- Dobrze, że moja zawodniczka myśli o arenie międzynarodowej. To właśnie podczas zmagań z zawodnikami z innych krajów można sprawdzić swojej umiejętności. Sukcesy odnoszone podczas mistrzostw Europy czy świata są najważniejsze. Jednak na razie podczas treningów skupiam się nie na jej wynikach indywidualnych, lecz na tym, by stała się jak najlepszą szablistką. Wiem, które elementy jej szermierczego kunsztu wymagają jeszcze poprawy. Trudno mi więc powiedzieć dokąd zaprowadzi nas ta droga i w jakim miejscu znajdziemy się za kilka lat. Wierzę jednak, że będzie w stanie osiągać najwyższe cele.
- Szkoli pan Gabrysię już od kilku lat. Czy po pierwszych miesiącach treningu po cichu powiedział Pan sobie - ta dziewczyna będzie za kilka lat brylować w polskiej szermierce?
- Gabrysia od początku treningów przejawiała bardzo duży potencjał szermierczy. Mogę przytoczyć anegdotę jak już po roku czy może dwóch latach treningów, gdy miała około 10 lat, powiedziałem jej mamie, że jej córka zostanie kiedyś mistrzynią Polski. Miałem wtedy na myśli oczywiście młodsze kategorie wiekowe. Życie jednak spłatało nam psikusa, bo pierwszy tytuł mistrzowski w swojej karierze Gabrysia wywalczyła na zawodach seniorów. Oczywiście ma worek medali z innych kategorii wiekowych, ale żadnego tytułu mistrza Polski.
- Gabrysia to nie jest odosobniony przypadek szablistki trenującej w ZKS i odnoszącej sukcesy. Jaki jest patent na wychowywanie kolejnych roczników mistrzów?
- Zarówno w Polsce jak i na świecie jest wielu doskonałych szkoleniowców z ogromnymi umiejętnościami, wiedzą, warsztatem, którzy pracują z utalentowanymi zawodniczkami i zawodnikami. Wykonują oni swoją prace z ogromnym zaangażowaniem. Tak samo jest w naszym przypadku. Bez tych elementów nie może być mowy o odnoszeniu sukcesów. Jest jednak jeden element współpracy na linii trener – zawodnik, który odróżni ZKS od innych klubów. To doskonała atmosfera. Dbamy o to, by relacje w klubie zarówno na linii zawodnicy – trenerzy, ale także rodzice zawodników- trenerzy, którzy trenują u nas szermierkę były jak najlepsze i staramy się je pogłębiać oraz jak najmocniej integrować całą społeczność skupioną wokół naszego klubu.
- Dziękuję za rozmowę.
Andrzej Kaim