Zagłębiowski Klub Szermierczy

Przegrywamy z liczbami

27 marca 2024

Nasze wywiady. Po Challenge Vratislavia

Z Leszkiem Chłostą, jednym z trenerów ZKS, który przez wiele lat był trenerem kadry narodowej o występie naszych reprezentantów podczas międzynarodowego turnieju Challenge Vratislavia oraz o tym, co musimy zmienić, jeśli marzymy o rywalizacji jak równy z równym z przedstawicielami innych krajów- rozmawia Andrzej Kaim.

Szóste miejsce Emilki Lizak na zawodach we Wrocławiu to z pewnością powód do radości i dumy. Jednak w zmaganiach brało udział dużo więcej naszych zawodniczek i zawodników, także tych, którzy błyszczą na arenie krajowej, zdobywając seryjnie medale na turniejach. Patrząc po wynikach, większość z nich w starciach z szermierzami zza granicy była bezradna. Czas postawić diagnozę i chyba nie będzie ona zbyt dobrze rokować dla pacjenta, którym jest polska szkoła szabli.
Emilka spisała się dobrze. W walce ćwierćfinałowej pierwsza część starcia była bardzo wyrównana. Później jednak jej rywalka zaczęła stosować rozwiązania, na które nasza szablistka nie potrafiła znaleźć skutecznej odpowiedzi. Przegrała z dziewczyną, którą sięgnęła po złoto. To, co warto podkreślić - Emilka jako jedna z nielicznych w naszej drużynie nie dała się pokonać stresowi. Dzięki temu w jej walkach nie było powrotu do złych nawyków, błędów technicznych i w większości przypadków korzystała z rozwiązań, których nauczyła się podczas treningów i lekcji indywidualnych. Jeśli chodzi o Zosię i Kacpra, naszych liderów, to mimo że nie odegrali większej roli w turnieju, to także oni starali się korzystać z bagażu doświadczenia i umiejętności, które przekazujemy im podczas zajęć. Zmierzyli się z przeciwnikami, którzy byli po prostu od nich lepsi. Pochwalić też trzeba Marysię Wójcik, która również walczyła dobrze i ostatecznie odpadła w 1/32 zmagań po zaciętym pojedynku. W przypadku pozostałych, naprawdę mówię to z bolącym sercem, ale zawiodło prawie wszystko. W stresie, który im towarzyszył, popełniali seryjnie błędy, na które cały czas zwracamy im uwagę. Wrocławski turniej pokazał, że konieczne są zmiany w podejściu do treningów.
Jaka więc jest recepta na to, by skutecznie rywalizować w międzynarodowym gronie?
Przede wszystkim przegrywamy z liczbami. Nie ma szans na wyrównaną walkę, jeśli nasz zawodnik trenuje dwa, trzy razy w tygodniu, a jego rywal w tym czasie przychodzi na zajęcia w klubie każdego dnia. Po drugie, bardzo ważne są lekcje indywidualne podczas których trener może poświęcić 100 procent uwagi jednemu zawodnikowi. Takie zajęcia muszą się odbywać jak najczęściej. Przy mniejszej częstotliwości tak naprawdę nie widać żadnych postępów. Kolejnym elementem jest ilość walk sparingowych. Zakładając, że zawodnik trenuje dwa razy w tygodniu i walczy na każdym z treningów 5 razy to 10 razy sprawdzi swoje umiejętności w walce. To zdecydowanie zbyt mało.
Z pewnością nie jest to zbyt pocieszające, ale z takimi samymi problemami borykają się inne polskie kluby, które trenują szablistów i szablistki. W końcu cała polska reprezentacja może zapisać na swoje konto zaledwie jeden brązowy medal, a Emilka, która odpadła w ćwierćfinale zrobiła drugi wynik. Co oprócz tych elementów, o których już wspomniałeś, możemy zrobić, by za rok czy dwa lata było lepiej?
Nie można też zapominać o roli rodziców, którzy powinni motywować dzieci i młodzież do regularnych zajęć i wspierać ich rozwój. Odnoszę wrażenie, że niektórzy z nich muszą głęboko przemyśleć i odróżnić od siebie dwie rzeczy: rozwój fizyczny czyli w miarę regularne treningi, świetna zabawa, duża dawka ruchu od wyniku sportowego. Jeśli nie będzie pełnej współpracy na linii rodzice –zawodnik (dziecko) - trenerzy to szanse na sukces sportowy na międzynarodowych turniejach szermierczych nadal będziemy mieli niewielkie.
Dziękuję za rozmowę.