Mam mieszane uczucia.

10 lipca 2023

Mam mieszane uczucia.

 

Angelika Wątor

szablistka ZKS

 

 

  • Wróciła pani do wyczynowego uprawiania szermierki po ciężkiej kontuzji. Z pewnością start w Seulu (102 miejsce) czy Batumi (113 miejsce) były grubo poniżej oczekiwań. Jednak na arenie krajowej udowodniła pani, że każda rywalka musi się z panią liczyć. W Pucharze Polski seniorów stawała pani na podium. Wywalczyła pani wicemistrzostwo w trakcie Akademickich Mistrzostw Polski. Dorzuciła pani do tego złoty medal w drużynie podczas mistrzostw kraju. Ostatnio znalazła się pani w TOP16 Indywidualnych Mistrzostw Europy, a na Igrzyskach Europejskich zajęła pani 6 lokatę. Czy można powiedzieć, że powrót Angeliki Wątor wypadł lepiej niż można było oczekiwać?
  • Szóste miejsce na Igrzyskach Europejskich było dla mnie porażką. Chciałam obronić tytuł mistrzowski, który zdobyłam podczas IE w 2015 roku w Baku w Azerbejdżanie (w 2019 roku podczas IE, które odbyły się w Mińsku na Białorusi szermierka nie znalazła się w programie zawodów – przy. Red.). Potraktowałam te zawody bardzo osobiście. Przed samym startem nie mogłam spać, miałam problemy z koncentracją, bardzo się stresowałam. Po walce o strefę medalową, którą zdecydowanie przegrałam - poczułam pustkę, a potem  ogromny smutek i to, że zawiodłam. Wzięłam wtedy telefon do ręki, a tam, ku mojemu zdziwieniu przypływały od bliskich, znajomych, a także od kibiców gratulacje i ogrom wsparcia. To dało mi dużo do myślenia. Przede wszystkim, uświadomiłam sobie, że nie mogę być dla siebie taka surowa! Wracam po ciężkiej kontuzji i potrzebuje czasu. Ale z drugiej strony wróciłam do szermierki, nie po to by cieszyć się z lokat poza podium tylko, żeby walczyć o medale i kwalifikację olimpijską do Paryża.
  • Może wpływ na to jak postrzegają pani sukcesy inni bierze się właśnie z tego przez co pani przeszła. Poważna kontuzja, skomplikowana operacja, długotrwała rehabilitacja. Może dlatego wiele osób mówi sobie: wow, ona tyle przeszła, a teraz była szósta na IE?
  • Bardzo nie podoba mi się postrzeganie mnie przez pryzmat przeszłości i tego co mnie spotykało. To już za mną. Niestety, ale zawsze w nagłówkach znajdują się epitety opisujące mój wygląd albo celujące we współczucie. Szkoda, bo chciałabym, aby chociaż jeden raz, ktoś skupił się na tym, że jestem pełnoetatowym sportowcem.
  • Z pewnością jest dużo słów, którymi można panią opisać, ale jakoś bidulka nie przyszła mi na myśl. Skoro szóste miejsce podczas IE nie spełniło pani oczekiwań to wróćmy jeszcze na chwilę do Mistrzostw Polski Seniorów. W turnieju drużynowym wywalczyła pani złoto, ale po raz pierwszy od wielu lat nie zdobyła pani medalu indywidualnie. Co się stało?
  • Podczas turnieju dowiedziałam się, że cały mój wysiłek, który włożyłam w powrót do uprawiania szermierki, wyczerpujące treningi, bolesna rehabilitacja, podczas której nie raz płakałam z bólu, mogą pójść na marne, bo moje kolejne starty na imprezach mistrzowskich nie są pewne. Na skutek tego rozsypałam się psychicznie i nie byłam w stanie skoncentrować się na walce. Skończyło się na dziewiątym miejscem. Nie byłam nawet w stanie zostać na sali. Potrzebowałam samotności i przemyślenia tego co się zdarzyło. Efekt był taki, że podczas turnieju drużynowego byłam już zupełnie inną osobą. Zdałam sobie sprawę z tego, że zawody indywidualne rządzą się zupełnie innymi prawami niż drużynowe. Wiedziałam, też że nie mogę zawieść koleżanek z drużyny, a także trenerów.
  • Przenieśmy się znów do Krakowa na IE. Niezależnie od tego jak będziemy oceniać pani szóste miejsce w turnieju indywidualnym to jednak dużo ważniejszą rangę miał turniej drużynowy. Jego wyniki dopisane zostały do rankingu światowego, na podstawie, którego przyznane zostaną kwalifikacje na IO w Paryżu. Niektórzy cieszyli się, że trafiłyście na Niemki. Okazało się, że „dobre” losowanie to za mało. Kompletnie nieudany początek pojedynku sprawił, że nie udało się wam odrobić strat. Ostatecznie zakończyłyście zmagania na 10 miejscu, które może kosztować was wyjazd drużynowy na IO.
  • Wynik to jedna sprawa. Dla mnie najgorsze było to, że po nieudanym początku walki, a przegrywałyśmy już 6:20 widziałam po drużynie jakby ten mecz nas przerósł i bałam się, że mentalnie, niektóre z nas już pogodziły się z porażką. Rozumiem stres związany z oczekiwaniami wobec drużyny, stawka o jaką toczyły się walki w Krakowie może paraliżować. Jednak nie oszukujmy się. Dla żadnej z zawodniczek, które są w kadrze nie są to nowe uczucia. Walczyłyśmy na turniejach mistrzowskich na całym świecie. Każda z nas musi umieć sobie radzić z emocjami, także tymi negatywnymi, które mogą paraliżować. Nie jesteśmy już kadetkami, które dopiero nabywają doświadczenia na takich imprezach. Zgadzam się z tym, że jesteśmy tylko ludźmi, ale te zawody mogą przekreślić nasze szanse na start w Igrzyskach Olimpijskich. Podczas zgrupowania w Spale musimy sobie szczerze porozmawiać o porażce drużynowej na IE, bo zbliżamy się do kolejnej ważnej imprezy jaką są Mistrzostwa Świata.
  • Skoro mowa o MŚ. Zuzanna Cieślar (druga zawodniczka ZKS, która walczyła w drużynie podczas IE – przyp. red.) liczy na medal w turnieju drużynowym. Czy pani też sądzi, że możecie podbić świat podczas występu we Włoszech?
  • Mam bardzo mieszane uczucia przed tymi zawodami. Musimy podczas zgrupowania wyjaśnić sobie wiele spraw. Porozmawiać o stresie i sposobach radzenia sobie z nim. A także o tym, że jesteśmy drużyną. Zdaje sobie sprawę z tego, że szermierzy przede wszystkim ocenia się poprzez pryzmat osiągnięć indywidualnych. Jednak kiedy walczymy w turnieju drużynowym to najważniejszy jest występ zespołu. To czy, któraś z nas spisze się świetnie kompletnie nie ma znaczenia, bo najważniejszy jest wynik końcowy. Chciałabym, żeby zespół osiągnął sukces i to jak największy, ale bez współpracy wszystkich i ich zaangażowania nie ma na to najmniejszych szans. Nie warto też myśleć o tym na kogo trafimy w pierwszej walce, tylko wyjść na planszę i z pełnym zaangażowaniem walczyć od pierwszej do ostatniej chwili.
  • Pozostaje nam jedynie ściskać kciuki, dopingować i wierzyć, że drużyna polskich szablistek pojedzie do Paryża na IO. Dziękuję za rozmowę.

Andrzej Kaim

 

 

 

Zagłębiowski Klub Szermierczy 

41-219 Sosnowiec

 

+48 505 803 773

 

zkssosnowiec@interia.pl

Obserwuj nas

Godziny treningów

Poniedziałek: 17.30-18.30

 

Wtorek: 16.30-18.30

 

Środa: 18.3-20.30

 

Czwartek: 16.30-18.30

 

Piątek: 18.30-20.30

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.