Koniec egzotycznych rywali

24 kwietnia 2024

Sosnowiec. Po Mistrzostwach Świata Kadetów i Juniorów

 

Z Tomaszem Dominikiem, jednym z naszych klubowych trenerów, ale także szkoleniowcem żeńskich reprezentacji narodowych kadetek i juniorek o występie zarówno indywidualnym, jak i drużynowym Team Polska na Mistrzostwach Świata w Rijadzie i spostrzeżeniach po turniejowych rozmawia Andrzej Kaim.

 

  • Zacznijmy od turnieju indywidualnego. Patrząc wyłącznie na zajęte miejsce, ja widzę to tak: bardzo dobry występ Zuzy Porady (TMS Sosnowiec), dobry Gabrysi Wójcik (ZKS Sosnowiec), chyba jednak przeciętny Anieli Kozłowskiej (UKS Hajduczek Olsztyn) i…zaskakująco słaby Zuzy Lenkiewicz (TMS Sosnowiec). Pokusisz się o oceny indywidualne?

  • Zuza Porada zaczęła od kompletu zwycięstw w grupie, choć niektóre walki rozstrzygnęła na swoją korzyść zaledwie jednym trafieniem. Jestem przekonany, że takie wejść w mistrzowską imprezę pozytywnie wpłynęło na jej poczucie pewności i wiarę we własne siły. Widać to było w kolejnych etapach zmagań. W 1/64 bez najmniejszych kłopotów rozprawiła się 15:8 z Włoszką, Alessandrą Nicolai. Także kolejny pojedynek z Niemką, Viktorią Graudins przebiegał pod dyktando Zuzy, która wygrała 15:7. W kolejnej rundzie, w mojej ocenie, Zuza trafiła najgorzej jak mogła, bo jej rywalką była Amerykanka, Magda Skarbonkiewicz, która już wkrótce wystąpi na Igrzyskach Olimpijskich i jest niekwestionowaną liderką reprezentacji USA. Chyba każda inna zawodniczka z czołowej 16 mistrzostw byłaby łatwiejszą przeszkodą do pokonania. Wielkie doświadczenie i jej styl walki to elementy, które sprawiły, że Zuza przegrała. Szczególnie pierwsza część pojedynku zdecydowała o końcowym wyniku. Ostatecznie zajęła 13 miejsce w gronie 132 szablistek, co jest wspaniałym osiągnięciem.

  • A jak ocenisz występ Gabrysi? Czego zabrakło, żeby zamiast 60 miejsca na świecie, był awans do kolejnych rundy?

  • Przede wszystkim Gabi potrzebuje większej liczby startów w zawodach rangi Pucharu Świata. Kluczowy element to doświadczenie. Widać było zarówno w turnieju indywidualnym, jak i drużynowym, że nasza zawodniczka dopiero oswaja się z tak wielkim turniejem. Mimo to wypadła dobrze w grupie i pokazała wielką determinację oraz wolę walki w starciach pucharowych. Po tytanicznym boju wygrała 15:14 z Koreanką, Eunyu Kim w 1/128. Później trafiła na Rosjankę, Evelinę Popovą. Pierwsza część walki zupełnie nie wyszła Gabrysi. Rywalka zaskoczyła ją swoją taktyką i rozwiązaniami, z których korzystała. Po przerwie to nasza zawodniczka spisywała się lepiej. Jednak przewaga rywalki była tak duża, że nie udało się jej odwrócić losów walki i przegrała 11:15.

  • Zostały nam jeszcze Aniela Kozłowska i Zuza Lenkiewicz. Zuza – 4 wygrane w 6 walkach w grupie, Aniela – 3 zwycięstwa i 3 porażki. Początek turnieju może niezbyt udany, ale trudno stwierdzić, że katastrofalny. Obie odpadają jednak już w 1/128?

  • Jednak w ich walkach grupowych widać było nerwowość i podejmowanie złych decyzji. Przełożyło się to na ich poczynania w starciach pucharowych. Zuza przegrała 13:15 z Hinduską, Shreyą Gupta, a Aniela jednym punktem uległa Ukraince, Sofii Holovkinie. Obie walczyły nerwowo, starały się za wszelką cenę szybko kończyć swoje akcje, a Aniela dodatkowo podejmowała wielkie ryzyko. Gdyby jej zamiary się powiodły, z pewnością oklaskiwalibyśmy jej poczynania. Ostatecznie Zuza zakończyła zmagania na 69, a Aniela na 74 miejscu.

  • Zanim przejdziemy do turnieju drużynowego, poproszę cię o komentarz do zwycięstwa w Mistrzostwach Świata Juniorek 14-letniej Chinki, Qimiao Pan. To było chyba wielkie zaskoczenie? Młodsza od niektórych zawodniczek o pięć lat dziewczynka dokonała czegoś wyjątkowego.

  • Przeważnie wyobrażając sobie zawodniczki z Dalekiego Wschodu mamy przed oczami szczupłą, niską, szybko i zwinną dziewczynkę. Większość tych cech posiada Chinka, która wygrała w mistrzostwach świata w Rijadzie. Szybkość, dynamika, wręcz kocia zwinność – wszystko się zgadza, tylko ten wzrost to bardziej europejski niż azjatycki, na oko grubo ponad 170 cm. Wygrana zszokowała wszystkich. Nie co dzień zdarza się, że 14-latka wygrywa seryjnie z dużo starszymi zawodniczkami. Wielki wyczyn i ogromna przyjemność z obserwowania jej poczynań.

  • Turniej drużynowy dzięki wysokiemu miejscu na liście światowej nasze dziewczyny rozpoczęły od starcia ze znacznie słabszymi rywalkami czyli Tunezją. Jednak już w kolejnej rundzie trafiliśmy na Egipt. Po dreszczowcu wygraliśmy 45:44, a przez większość meczu musieliśmy gonić wynik. To kolejne potwierdzenie tego, że w szermierce oprócz 4-5 topowych zespołów za ich plecami toczy się zacięta walka już nie w gronie kilku, ale kilkunastu silnych zespołów.

  • Zgadza się. Uzbekistan, Węgry, Francja czy Włochy to ścisła czołówka. Jednak już mecze w pierwszej rundzie turnieju drużynowego pokazały, że szermierka w krajach, które do niedawna były przysłowiowymi „kelnerami”, rozwija się niezwykle szybko. Egipcjanki przed walką z nami pokonały Niemki, Meksykanki wygrały z Turczynkami, Grecja zwyciężyła w starciu z Rumunią, a w rankingu światowym te zespoły dzieli przepaść. Gdy okazało się, że ostatecznie zakończyliśmy zmagania na siódmy miejscu, czułem ogromny niedosyt. Jednak po pewnym czasie dotarło do mnie, że skończyły się czasy, kiedy poważne wyzwania zaczynały się w ćwierćfinale. Obecnie już awans do 16 należy uznawać za sukces, umiarkowany, ale jednak sukces.

  • W Rijadzie pokonały was dwie drużyny - najpierw w ćwierćfinale Uzbeczki, które zakończyły zmagania na 4 miejscu, przegrywając walkę o brąz 44:45 z Węgierkami i Amerykanki, które zajęły piąte miejsce. One przegrały walkę o półfinał 42:45 z Włoszkami, które wywalczyły srebrne medale. Co zdecydowało o naszych porażkach w tych meczach?

  • Z Uzbeczkami słabo rozpoczęliśmy mecz. Okazałe zwycięstwa rywalek w czterech pierwszych walkach ustawiły przebieg spotkania. Zdołaliśmy nawiązać kontakt po wysokiej wygranej Zuzy Lenkiewicz 11:5 z Larą Herrerą (numerem 1 rankingu światowego juniorek), ale to było zbyt mało, by sprawić sensację i odwrócić losy pojedynku. Skończyło się przegraną 36:45. Z Amerykankami do piątej walki toczyliśmy wyrównaną walkę. Niestety, dwa kolejne starcia to klęska Gabrysi z Magdą Skarbonkiewicz i porażka Lenkiewicz z Jenną Shoman. Zwłaszcza ta pierwsza walka była dla nas bolesna. Skarbonkiewicz głównie walczy w seniorkach, jest 10 w rankingu światowym w tej kategorii wiekowej, mimo że to zaledwie 18-latka. Wystartuje na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Mimo że w rankingu światowym juniorek jest dopiero 31, to jej doświadczenie z występów w Pucharze Świata w połączeniu z ogromnymi umiejętnościami rozstrzygnęło mecz na korzyść USA. W meczu z Amerykankami wygraliśmy 3 walki, a 2 zremisowaliśmy. Rywalki były lepsze w 4 starciach, niestety dla nas 3 z nich zakończyły się wysokimi porażkami.

  • Mimo wszystko Polska awansowała na szóste miejsce w rankingu światowym, a przed nami są: Uzbeczki (4 w Rijadzie), Francuzki (złoto), Węgierki (brąz), Włoszki (srebro) i Amerykanki (5 miejsce). Tuż za nami plasuje się Kazachstan, który w Arabii Saudyjskiej zakończył zmagania na 6 pozycji. Myślę, że ze spokojem możemy patrzeć w przyszłość i oczekiwać kolejnego turnieju mistrzowskiego. Dziękuję za rozmowę.

 

 

Podczas Mistrzostw Świata Juniorek w Rijadzie polskie szablistki pod wodzą Tomasza Dominika zajęły siódme miejsce.

Fot. BizziTeam/Polski Związek Szermierczy

 

Zagłębiowski Klub Szermierczy 

41-219 Sosnowiec

 

+48 505 803 773

 

zkssosnowiec@interia.pl

Obserwuj nas

Godziny treningów

Poniedziałek: 17.30-18.30

 

Wtorek: 16.30-18.30

 

Środa: 18.3-20.30

 

Czwartek: 16.30-18.30

 

Piątek: 18.30-20.30

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.