Sosnowiec. Po Mistrzostwach Europy Kadetów i Juniorów
Z Tomaszem Dominikiem, jednym z naszych klubowych trenerów i szkoleniowcem kadry narodowej kadetek i juniorek o zakończonych niedawno Mistrzostwach Europy, o tym jak na tle rówieśniczek wypadły najlepsze polskie szablistki młodego pokolenia oraz gdzie dostrzega różnicę, która decyduje o tym, że pod względem wyników jesteśmy o krok za najlepszymi na Starym Kontynencie rozmawia Andrzej Kaim.
Posłaliśmy do boju najlepsze w Polsce szablistki, zarówno kadetki, jak i juniorki. Wyniki nie powalają na kolana. Jak oceniasz występ swoich podopiecznych?
Rzeczywiście, patrząc wyłącznie na wyniki, można odnieść wrażenie, że ustępujemy znacząco europejskiej czołówce. Jednak, jeśli spojrzymy szerzej na poszczególne elementy szermierczego kunsztu to możemy być dumni z naszych zawodniczek, szczególnie juniorek. Zuza Lenkiewicz zajęła 12 miejsce, ale od awansu do ćwierćfinału dzieliło ją tylko jedno trafienie. Tam zmierzyłaby się z Zasnett Kovacs, która w porównaniu do swojej reprezentacyjnej koleżanki Anny Spiesz, jest dużo łatwiejszą rywalką (przypominamy, że po wygranej z Lenkiewicz 15:14 Spiesz rozgromiła Kovacs 15:7, by ostatecznie wywalczyć srebrny medal – przyp. red.). Niestety, nie dowiemy się już czy Zuza mogła osiągnąć podobny wynik. W mojej ocenie tak. Wówczas zupełnie inaczej ocenialibyśmy występ naszej reprezentacji.
Podobnie trzeba oceniać nasz występ w turnieju drużynowym. Nie daliśmy rady Francuzkom, ale dzięki wyśmienitej postawie Anieli Kozłowskiej byliśmy o krok od sprawienia niespodzianki. Pamiętajmy, że przegraliśmy zaledwie 41:45, a Francuzki w półfinale pokonały Włoszki 45:43, by w walce o złoto ulec Węgierkom 44:45. Takie wyniki pokazują, że nasze miejsce na MEJ (Polska ostatecznie uplasowała się na 6 miejscu – przyp. red.) nie do końca oddaje siłę naszej reprezentacji.
Skoro brakuje nam tak niewiele do większych sukcesów to w czym tkwi różnica? W wyszkoleniu technicznym czy może jest coś innego, co sprawia, że nie możemy postawić kropki nad i?
Z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że jeśli chodzi o wyszkolenie techniczne to nie odstajemy od dziewczyn, które sięgają po medale. Największą różnicę widzę w przygotowaniu motorycznym – szybkości, dynamice, wytrzymałości. To właśnie te elementy sprawiają, że w kluczowych momentach pojedynków nie możemy przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Sądzę, że właśnie na przygotowaniu fizycznym powinniśmy więcej skupiać się podczas pracy w klubach, ale nie na etapie juniora, kadeta czy młodzika, ale znacznie wcześniej. W najmłodszych kategoriach wiekowych powinniśmy szczególnie zadbać o zbudowanie takiego fundamentu, do którego dokładać będziemy kolejne elementy szermierczego szkolenia. Nie jest to łatwe zadanie, gdyż przeważnie najmłodsze dzieci, które pojawiają się w klubach szermierczych trenują najczęściej po dwa, maksymalnie trzy razy w tygodniu. Te trzy spotkania trenerzy muszą wykorzystać zarówno na ćwiczenia ogólnorozwojowe, jak i trening specjalistyczny. Nie sądzę, by na tak wczesnym etapie szkolenia szermierczego dobrym rozwiązaniem było zwiększenie liczby jednostek treningowych w klubie. Właśnie w tym miejscu pojawia się bardzo istotna kwestia, która jest pomijana. Oprócz zajęć w klubie dzieci mają również trzy lekcje wychowania fizycznego w szkołach. Zaangażowanie na tych lekcjach, aktywne uczestniczenie w rozmaitych formach gier i ćwiczeń przez adeptów szermierki da efekty w postaci lepszej kondycji, szybkości czy koordynacji ruchowej czy ogólnej sprawności.
Wybiegnijmy teraz daleko do przodu. Po sezonie przygodę z juniorkami zakończą dwie Zuzy: Lenkiewicz i Porada. Patrząc na ranking krajowy to numer 1 i 2 w Polsce. Co to oznacza dla naszej drużyny narodowej w tej kategorii wiekowej?
Przejście dwóch zawodniczek do kategorii młodzieżowca nie oznacza dla kadry katastrofy. Jest Aniela Kozłowska, która od dwóch lat ma pewne miejsce w kadrze juniorek. Marysia Więckiewicz, która tuż przed MEJ wypadła poza pierwszą czwórkę, a już wkrótce może do niej wrócić. Nie zapominajmy o naszej Gabrysi Wójcik, która debiutowała w kadrze juniorek. Jest jej rówieśnica Karolina Hofman. Poza nimi w rankingu juniorek na wysokich miejscach plasują się kadetki: Lidia Tabędzka, Amelie: Siwek, Kukla czy Ostrowska. Patrząc na to, jak rozwijają się ich kariery sportowe i jakie postępy robią, jestem optymistą.
Dziękuję za rozmowę.
Trener Tomasz Dominik.
Fot. Przemek Paśnik
41-219 Sosnowiec
+48 505 803 773
zkssosnowiec@interia.pl
Poniedziałek: 17.30-18.30
Wtorek: 16.30-18.30
Środa: 18.3-20.30
Czwartek: 16.30-18.30
Piątek: 18.30-20.30
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.