Dodatki do burżuazji...

07 września 2023

Zupa rakowa

Powszechnie spotyka się zupę rakową z jakąś czerwoną tłustością, pływającą po wierzchu na białawej zupie; otóż w tym leży sekret, aby cała zupa była czerwona.

Na dwie, a najwyżej na trzy osoby, ugotować 15 średnich raków z solą i koprem, pilnując, aby nie przegotować, bo wtedy źle się obierają. Obrać szyjki, a łapki jeśli drobne, powybierać wraz z miękką masą, będącą pod skorupką na tułowiu, używając tego do nadziania skorupek. Zostawiwszy 6 dp 8 skorupek, wszystko – powtarzam – wszystko, bez wyjątku utłuc w moździerzu, a po utłuczeniu wziąć łyżkę dobrego młodego masła i podzieliwszy je na trzy części powtórnie tłuc masę w moździerzu razem z masłem. Gdy wszystko przetłuczone, włożyć w rondel i dusić na wolnym ogniu najmniej godzinę, podlewając oddzielnie ugotowanym rosołem, a natychmiast czerwone masło rakowe wypłynie na wierzch; wtedy wziąć troszeczkę, mniej więcej jedną trzecią łyżki młodego masła i takąż ilość mąki, zagotować to na ogniu w rondlu, w którym ma być zupa, zbierać w tą zaprawkę owe czerwonawe masło przez rzadkie sitko, rozcierając je razem z dobrze łyżką, póki tylko masło na rakach pokazywać się będzie i gdy tylko doskonale wymieszane, rozprowadzić dwoma łyżkami kwaśnej śmietany. Owe raki przecisnąć przez rzadkie płótno i dać im się ustać, a następnie zlać z wierzchu czysty smak; pod spodem będzie brudny osad z raków. W końcu dolać rosołu ile potrzeba, zagotować razem, wrzucając przed zagotowaniem trochę siekanego kopru i skorupki rakowe nadziane bułką tartą, owemi drobiazgami z raków, wymieszanemi z masłem, żółtkiem, koprem, muszkatołową gałką i solą. Obrane szyjki i nóżki wrzucić na wazę.

 

Przepis pochodzi z książki 365 obiadów Lucyny Ćwierczakiewczowej po raz pierwszy wydanej po raz pierwszy w 1860 roku.

 

Z gazet i poradników

 

O grze w karty

„Nie traćmy czasu, a więc zasiadajmy do preferanca, wista, lub bezika, bo teraz znowu jakiś bezik wchodzi w modę. I rzeczywiście w błogiem tem zajęciu płyną godziny jedna po drugiej; karty upoważniają cygara, bo damy oddające się tej miłej rozrywce, oddawna już oswoiły się z koniecznym jej dymnym przydatkiem; a gdy nadchodzi chwila rozejścia się, gdy podano już wszystkie herbaty, ciastka, chłodniki i zakąski, nieustraszeni rycerze gotowi dalej jeszcze występować w szranki i tylko dopalające się świece ostrzegają ich o stosownej porze zejścia z placu boju.
A młodzież…
Młodzież zazdrosnem okiem spogląda na tych szczęśliwców, którzy wyszli już z konskrypcyi, to znaczy z konieczności zabawiania dam.
Bo zabawianie dam, które jeszcze jakieś resztki przyzwoitości towarzyskiej nakazują, to dla młodzieży dzisiejszej najtrudniejsza do rozwiązania zagadka. I oczemże mówić tu z tymi damami?”

Z Kroniki tygodniowej w Tygodniku Illustrowanym (1866).

 

O tańcach

„Obowiązkiem zaś gospodyni domu jest czuwać nad tem, aby zaproszone przez nią młode osoby tańczyły; powinna ona namawiać młodych ludzi, aby szli zapraszać do tańca panny, których powierzchowność nie jest dostateczną zachętą do częstego angażowania. Ma się rozumieć, że należy to robić z wielkim taktem i delikatnością i udawać się pod tym względem z prośbą do dobrze znajomych i najbliższych przyjaciół. Baczyć także należy, aby osoba, która jest celem podobnych starań, nie spostrzegła się i nie obraziła.”

Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane (1876).

 

„Tańce prowadzi uproszony przez gospodarza młodzieniec, albo syn domu. On wskazuje muzyce co ma grać, wymyśla figury w mazurze, zaczyna bal i tańczy zawsze w pierwszą parę, wybierając panią, której się należy to odznaczenie, zazwyczaj mężatkę. Nie wolno mu odchodzić przed końcem balu. Inna młodzież obowiązana jest poddać się jego kierownictwu i powtarzać w mazurze te figury, które on tańczy.”

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi (1888).

 

„Aczkolwiek wszelka poufałość pomiędzy młodemi ludźmi na balu jest surowo zakazaną, przyjętem jest jednak, aby w kontredansie i mazurze panna rozmawiała z kawalerem. W rozmowie unikać i strzedz się potrzeba obmawiania; przedmiotem konwersacyi może być piękność balu, uprzejmość i gościnność gospodarzy, elegancya toalet i..... gorąco. Przyznać potrzeba, że w tym zakresie, jedynie młodym ludziom dozwolonym, trudnem jest złożyć dowody dowcipu, a rozmowa płynąca wolnym biegiem po tak pospolitej i jałowej treści niemało przyczynia się do nadania światowym zebraniom bezmyślnego charakteru, tak nieznośnego dla ludzi rozumnych i wykształconych.”

Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane (1876).

 

O wizytach

 

„Wizyt nie składa się przed godziną pierwszą w południe, ani po godzinie piątej. Nie zastawszy w domu, zostawia się zagięty bilet wizytowy jeden, jeżeli się przychodzi tylko do pana, a dwa, jeżeli się odwiedza i panią. Zwyczaj ten stosuje się tylko do mężczyzn. Wizyta etykietalna trwa od 15 do 20 minut. Wchodząc do salonu, trzeba po złożeniu ogólnego ukłonu najprzód powitać gospodynią, a potem dopiero osoby znajome. Jeżeli podczas wizyty nadejdzie ktoś drugi, nie trzeba zaraz odchodzić, ale nie trzeba także czekać aż się tamten pożegna.”

 

„Wizyt nie składa się w Wielki piątek, w dzień Zaduszny i w Środę popielcową. Wizyt z interesem nie oddaje się w godzinach przeznaczonych na przyjęcia. Przychodząc z prośbą, trzeba być we fraku i w białych rękawiczkach, tak samo w dzień Nowego Roku.
Będąc u kogo na proszonym obiedzie lub na wieczorze, trzeba najdalej w tydzień złożyć mu wizytę. Jeżeli się otrzymuje zaproszenie do domu, w którym się jeszcze nie bywało, trzeba przedtem być z wizytą.”
 

„Pierwsza wizyta wymaga wzajemnych odwiedzin najdalej w przeciągu tygodnia. Następne można oddawać później, nigdy jednak nie czekając z tem zbyt długo, jeżeli się nie chce zrywać stosunków.
Otrzymawszy od kogoś podarek lub przysługę, należy koniecznie być u niego z wizytą i osobiście podziękować; tamta jednak osoba nie jest obowiązaną do rewizyty.”

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi (1888).

 

Cytaty pochodzą ze strony www.czasemancypantek.pl , która jest przebogatą kopalnią wiedzy o czasach, obyczajach i normach towarzyskich w czasach, które są tłem historycznym naszej gry miejskiej.

Zagłębiowski Klub Szermierczy 

41-219 Sosnowiec

 

+48 505 803 773

 

zkssosnowiec@interia.pl

Obserwuj nas

Godziny treningów

Poniedziałek: 17.30-18.30

 

Wtorek: 16.30-18.30

 

Środa: 18.3-20.30

 

Czwartek: 16.30-18.30

 

Piątek: 18.30-20.30

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.