Ateny, Padwa. Puchar Świata Seniorów
Po emocjach związanych ze startami indywidualnymi w niedzielę przyszedł czas na turnieje drużynowe. Mimo że Polki zajęły ostatecznie 10 miejsce w stawce 22 zespołów to wynik nie oddaje tego jak blisko awansu do ćwierćfinału były nasze szablistki. W starciu z Włoszkami zabrakło nam zaledwie trzech trafień, by znaleźć się w gronie najlepszych ośmiu drużyn rywalizujących w Atenach. Znacznie mniej emocji dostarczyła nam męska drużyna. Polacy zajęli 14 miejsce na 24 drużyny, a w starciu z Węgrami decydującym o awansie do ćwierćfinału nasi szabliści dostali bolesną lekcję szermierki.
Zwroty akcji
Zanim jednak Polkom przyszło zmierzyć się z Włoszkami musiały rozprawić się z Rumunkami. Dobrze zaczęła Zuza Cieślar wygrywając 5:1 z Tanią Luteą, jednak w kolejnym starciu doszło do zwrotu akcji. Sylwia Matuszak kompletnie nie umiała znaleźć sposobu na Ilincę Pantis i przegrała, aż 2:9. (Rumunki wyszły na prowadzenie 10:7) Na szczęście walcząca na kolejnej zmianie Małgorzata Kozaczuk rozprawiła się 8:4 z Denisą Serban i Polki ponownie prowadziły w meczu 15:14. Po korekcie składu Polskę reprezentowała Daria Skonieczna, która powiększyła przewagę dzięki wygranej 5:3 z Luteą (20:17). Także Zuza poradziła sobie z Serban wygrywając 5:4 (25:21), zaś Kozaczuk rozprawiła się 5:2 z Pantis (30:23). Również kolejne trzy starcia padły łupem Polek. Skonieczna wygrała 5:3 z Serban (35:26), Kozaczuk zanotowała taki sam wynik w starciu z Luteą (40:29), a na koniec Cieślar wygrała 5:4 z Pantis i Polki po wygranej 45:33 zameldowały się w 1/16 zmagań.
Nieudana pogoń
Skazywane w starciu z Włoszkami na porażkę Polki pokazały ogromną wolę walki i ambicję prawie odwracając wynik meczu, w którym rywalki prowadziły już przewagą 7 punktów. Dobrze zaczęła Cieślar wygrywając z Michelą Battiston 5:3. Jednak Martina Criscio wyprowadziła Włoszki na prowadzenie po wygranej 7:3 nad Skonieczną (10:8), a Chiara Mormile gładko pokonała 5:1 Kozaczuk (15:9), jednak powracająca na planszę Matuszak zmniejszyła przewagę rywalek wygrywając 7:5 z Battiston (20:16). Kolejne dwa starcia to niewielkie wygrane Włoszek. Mormile pokonała Zuzę 5:3 (25:19), a Ceriscio 5:4 Kozaczuk (30:23). Sygnał do walki na ostatniej prostej dała Matuszak wygrywając 7:5 z Mormile (35:30), a za ciosem poszła Kozaczuk pokonując 8:5 Battiston (40:38). Walcząca na ostatniej zmianie Cieślar doprowadziła najpierw do remisu 41:41, a później chwile cieszyliśmy się z naszego prowadzenia 42:41, jednak Criscio nie pozwoliłaby awans wymknął się Włoszkom z rąk. Ostatnie cztery punkty powędrowały na jej konto i to ona z koleżankami ze słonecznej Italii awansowały dalej po wygranej 45:42.
Rozjechane Brytyjki
Bolesna porażka z Włoszkami chyba podrażniła Polki. W pierwszym starciu w gronie zespołów walczących o miejsca od 9 do 16 trafiliśmy na Brytyjki. Nasze dziewczyny wygrały osiem z dziewięciu starć przy jednym remisie i udowodniły, że są o klasę lepsze. Na otwarcie meczu Zuza wygrała 5:2 z Marią Chart, Matuszak pokonała 5:4 Caitlin Maxwell (10:6), zaś Kozaczuk 5:2 Kate Daykin (15:8). Także kolejne trzy starcia to wysokie wygrane Polek. Matuszak pokonała 5:1 Chart (20:9), Cieślar 5:0 wygrała z rezerwową Jessicą Corby (25:9), a Kozaczuk 5:3 z Maxwell (30:12). Ostatnie trzy starcia w meczu rozpoczęła Matuszak, która pokonała 5:2 Daykin (35:14). Później padł remis 5:5 pomiędzy Kozaczuk a Chart (40:19). Mecz zakończyła Cieślar wygraną 5:3 nad Maxwell i po efektownym zwycięstwie 45:22 Polki wiedziały, że 9 miejsce jest nadal w ich zasięgu.
Bezradne Turczynki
Zanim jednak nasza reprezentacja mogła zawalczyć o 9 lokatę musiała pokonać Turczynki. Także w tym przypadku nasze dziewczyny pokazały, że mają ogromne umiejętności szermiercze. Wygrały prawie tak samo okazale jak w poprzednim meczu. Dobrze zaczęła Zuza pokonując 5:1 Deniz Unludag. Matuszak do zera rozprawiła się z Nisanur Erbil (10:1), a po wygranej Kozaczuk 5:2 z Nil Gungor Polska prowadziła 15:3. Także w kolejnych starciach nasze dziewczyny nie spuszczały z tonu. Matuszak 5:3 pokonała Unludag (20:6), Cieślar 5:3 Gungor (25:9), a Kozaczuk 5:1 Erbil (30:10). Gdy zanosiło się na istny pogrom Matuszak zremisowała 5:5 z Gungor (35:15), zaś Kozaczuk przegrała 5:7 z Unludag (40:22). Mecz zamknęliśmy jednak zwycięstwem 5:3 Cieślar nad Erbil i ostatecznie triumfowaliśmy 45:25.
Na ostatniej prostej
O dziewiąte miejsce przyszło nam rywalizować z Azerkami. Zaczęliśmy inaczej niż wszystkie wcześniejsze mecz gdyż na pierwszą zmianę wyszła Kozaczuk, a nie Cieślar. Polka przegrała 3:5 z Anną Bashtą. Zuza w drugim starciu wyprowadziła nas na prowadzenie po okazałym zwycięstwie 7:1 nad Valeriyą Bolshakovą (10:6), Matuszak utrzymała przewagę remisując 5:5 z Paliną Kaspiarovich (15:11). W kolejnej walce Kozaczuk wygrała 5:3 ze zmienniczką Sabiną Karimovą (20:14). Matuszak nie dała się Bashcie remisując 5:5 (25:19), a Zuza powiększyła prowadzenie po wygranej 5:3 z Kaspiarovich (30:22). Niestety trzy ostatnie starcia to porażki Polek. Najpierw Karimova pokonała 7:5 Matuszka (35:29), później 5:6 przegrała Kozaczuk z Kaspiarovich (40:35), a walcząca na ostatniej zmianie Cieślar nie sprostała Bashcie przegrywając 4:10 i lepsze o jedno trafienie okazały się Azerki, które wygrały 45:44.
Złota Francja
Pierwsze miejsce w Atenach wywalczyły Francuzki pokonując w finale 45:30 Ukrainę. Brązowe medale zawisły na szyjach Bułgarek, które wygrały 45:43 z Włoszkami.
Andrzej Kaim
Polskie szablistki zaprezentowały się z dobrej strony podczas Pucharu Świata w Atenach.
Fot. PZSzerm
Sroga lekcja
Polacy w pierwszej walce turnieju drużynowego w Padwie zmierzyli się Turkami. Rywale długo prowadzili, ale ostatecznie dzięki wygranej 5:0 Szymona Hryciuka nad Muhamedem Kalenderem na przedostatniej zmianie wyszliśmy na prowadzenie 40:35, a walczący jako ostatni Krzysztof Kaczkowski co prawda przegrał 5:6 z Enverem Yilidirm, ale zdobył upragniony 45 punkt, a Polska wygrała do 41.
O ćwierćfinał przyszło nam zawalczyć z Węgrami, w których składzie wystąpili tacy zawodnicy jak Aron Szilagyi czy Andras Sztamari, którzy udzieli srogiej lekcji szermierki naszym zawodnikom. Wygrywali swoje walki wysoko bez względu na to z kim przyszło im się zmierzyć. Ostatecznie Madziarzy wygrali 45:24.
Po tej porażce Polacy mieli szansę na zajęcie najwyżej 9 miejsca. Najpierw jednak trzeba było pokonać Egipt. Rywale okazali się lepsi i znacznie bardziej zmotywowani. Wygrali 45:39, a w naszym przypadku wszystko na co mogliśmy liczyć to walka w gronie drużyn o pozycję 13-16.
Pierwszy krok wypadł pozytywnie, bo pokonaliśmy 45:26 Kazachstan. W starciu o miejsce 13 lepsi jednak okazali się Japończycy, którzy wygrali 45:36.
Najlepsi Koreańczycy
Złote medale wywalczyli Koreańczycy po wygranej 45:44 nad USA, a brązowe przypadły Francuzom, którzy pokonali 45:28 Węgrów.
AK
41-219 Sosnowiec
+48 505 803 773
zkssosnowiec@interia.pl
Poniedziałek: 17.30-18.30
Wtorek: 16.30-18.30
Środa: 18.3-20.30
Czwartek: 16.30-18.30
Piątek: 18.30-20.30
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.